Przez jedną przerażającą sekundę najgorsza myśl, jaką kiedykolwiek miała, nabrała kształtu: Skrzywdził ją. Zaatakował ją. Zaufałam mu, a on ją skrzywdził. Wściekłość i strach mieszały się tak szybko, że prawie się nimi zakrztusiła. Ale zanim zdążyła zrobić kolejny krok, walka w trawie zmieniła się. Warczenie Rangera zmieniło się w zduszony, rozpaczliwy dźwięk.
Jego ciałem szarpnęło raz mocno, a potem upadł bokiem na ziemię. Cisza zapadła tak nagle, że Emily poczuła pieczenie na skórze. „Co… co się dzieje? – wyszeptała. Przyciskając Lily do piersi, przesunęła się do przodu. Ranger leżał bez ruchu, jego klatka piersiowa unosiła się w szybkich, płytkich seriach.