Opiekunka słyszy hałas na górze, więc tata sprawdza ukrytą kamerę i rejestruje koszmar w kuchni

Kolana jej osłabły, gdy cofnęła się w stronę drzwi, chwytając telefon trzęsącymi się rękami. Natychmiast zadzwoniła do Sabriny. „Sabrina? Tak mi przykro, nie widziałam twojej wiadomości. Przyszłam i – ktoś jest na górze.” Na linii była mała przerwa. Nie panika. Nie alarm. Po prostu… cisza. Potem Sabrina zaśmiała się delikatnie, zbyt delikatnie.

„Och, Kayla. Ten dom wydaje dźwięki przez cały czas. Musiałaś się przestraszyć.” Zauważyła. „Nie – upierała się Kayla, łamiącym się głosem. „To nie były odgłosy. Ktoś przebiegł przez podłogę Sabrina zrobiła pauzę, po czym powiedziała: „Cóż… i tak nie powinno cię tam dzisiaj być. Mówiłam ci, że mam ze sobą Tommy’ego Kayla zamrugała. To było zmartwienie? O jej obecność?