Plażowicze widzą setki tajemniczych jaj wyrzuconych na brzeg – to, co dzieje się później, pozostawia ich bez słowa

„Próbowałam szturchnąć jednego hakiem. W pewnym sensie pękł. Na moje ramiona wyciekła gęsta, czerwonawa substancja. Nie pachniała źle, tylko… źle. Zanim dotarłem na plażę, były ich już dziesiątki. Przysięgam, dziesiątki. Wystarczająco blisko, by dzieci mogły do nich podejść”

W tym momencie jeden z ubranych w garnitury mężczyzn w pobliżu wymienił spojrzenie z innym. Kobieta w końcu spojrzała na niego. „Wiemy o incydencie na plaży – powiedziała spokojnie. „Nie jesteś jedyną osobą, która ich widziała