Plażowicze widzą setki tajemniczych jaj wyrzuconych na brzeg – to, co dzieje się później, pozostawia ich bez słowa

Kobieta, która jako pierwsza rozmawiała z Arthurem, szybko weszła do środka. Reszta podążyła za nią. Mały monitor był zwrócony w stronę grupy. Podekscytowane pomruki wypełniły namiot. Ktoś klasnął. Arthur pochylił się do przodu, próbując wychwycić cokolwiek z szumu.

Chwilę później wróciła dr Elsom. Jej wyraz twarzy był teraz inny – czujny, jasny z dziwną mieszanką podziwu i pilności. Wkroczyła do obszaru kwarantanny Arthura, tym razem z łagodniejszym spojrzeniem.