„Wyszkolony – Reed potwierdził przypuszczenia Aniki. Znacznik czasu idealnie pasował do szacowanego okna ekspozycji chłopca. „Cokolwiek stało się w rzece, ten facet go niósł. Jak w ogóle znalazł szpital?” „Człowiek” – zasugerował Parker. „Albo instynkt” – odpowiedział Martinez, jego ton zmieniał się między zachwytem a dezorientacją.
Anika poinformowała ich w sali intensywnej terapii, gestem wskazując na okno. Przez okno widać było niedźwiedzia poza światłami rampy załadunkowej, otoczonego pomarańczowym ogrodzeniem. Reed wpatrywał się przez dłuższą chwilę. „On nie chodzi „Nie robi tego – powiedziała Anika. „Za każdym razem, gdy chłopiec się porusza, podnosi głowę Parker napisał: wyszkolony, zachowanie strażnika, nieterytorialny.