Wszyscy zamierają z przerażenia, gdy do szpitala wchodzi niedźwiedź niosący małego chłopca

Chwilę później został powalony na podłogę. Fałszywe dokumenty zostały zebrane z jego ciała, wciąż wilgotne. Z okna klatki schodowej dobiegł kolejny stłumiony, niski i odbijający się echem krzyk. „Niedźwiedź reaguje – szepnęła pielęgniarka z dyżurki. „Jakby wiedział.” Martinez zamknął kajdanki, mówiąc: „Wie”

Rowe krzyczał, gdy go wyprowadzali. „Nie możesz niczego udowodnić!” Ale Reed był już w kontakcie telefonicznym z kryminalistykami. „Odcisk palca pasuje, tak samo jak plama błota na płaszczu. Koniec gry, stary” Ostatnie warknięcie niedźwiedzia ucichło. Jeden ze strażników odetchnął, drżąc. „To zwierzę właśnie ogłosiło werdykt przed nami.”