Orzeł porywa królika z podwórka – to, co odkryli sąsiedzi, zaskoczy cię!

Głos za nią mruknął: „To szaleństwo” Inny dodał: „To nie ma sensu, ten królik musi być już martwy” Słowa padały jak ciosy. Samantha nie odpowiedziała – nie mogła. Ugryzła się mocno, przełykając ukłucie złamanego serca. Mimo to ruszyła naprzód, zdecydowana nie pozwolić, by ich wątpliwości ją spowolniły.

Ludzie powoli się rozchodzili. Po cichu, dwójka wolontariuszy zniknęła we mgle, kierując się z powrotem. Kiedy Samantha spojrzała przed siebie, u jej boku nie było nikogo oprócz Alexa. A jednak parła naprzód, nogi ją bolały, płuca paliły. Nie mogła się poddać. Nie, kiedy Pablo wciąż jej potrzebował. Nie bez zamknięcia sprawy.