Orzeł porywa królika z podwórka – to, co odkryli sąsiedzi, zaskoczy cię!

Zaparło jej dech w piersiach. Stuknęła w zdjęcie. Rozrzucone po suchej trawie duże, rzucające się w oczy pióra – białe i brązowe, wyraźne jak dzień. Jej klatka piersiowa zacisnęła się. Sad znajdował się na obrzeżach miasta. Odwróciła się do Alexa z szeroko otwartymi oczami i drżącym głosem. „To może być coś – wyszeptała. „Prawdziwy trop”

Nie czekając, ona i Alex ruszyli szybko w kierunku sadu jabłoniowego. Przeszli przez otwarte pola, kierując się w stronę sadu. Choć mgła ustąpiła, wokół panowała ciężka cisza. Wydawało się, że nawet powietrze wstrzymuje oddech, czekając na to, co nastąpi.