Bezpański pies upuszcza liść w sklepie każdego ranka – pewnego dnia właściciel sklepu podąża za nim

Prawie się roześmiał na ten zabawny widok, ale powstrzymał się. Nie szczekała, nie była niespokojna – po prostu stała w kolejce, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Pedro wrócił do swojej pracy, lekko rozbawiony, aż kolejka się przesunęła, a Lola ruszyła do przodu pewnym siebie kłusem i położyła liść na ladzie.

Pedro zamrugał, nie wiedząc, co o tym sądzić. Dlaczego dawała mu liść? Spojrzała na niego, jej głowa przechyliła się lekko w prawo, a oczy były wyczekujące. Przez chwilę się wahał. Potem wydała z siebie krótkie szczeknięcie i pchnęła liść pyskiem do przodu, jakby nalegając na swoją kolej.