Podczas gdy Nathan oglądał obraz z kamery, kapitan Jack prowadził swoich pozostałych ludzi przez korytarze statku ze zwiększoną ostrożnością. Nieobecność ich dwóch towarzyszy była niepokojąca. Instynkt Jacka podpowiadał mu, że coś jest nie tak. Kazał swoim ludziom poruszać się cicho.
Gdy zagłębiali się w statek, niesamowita cisza ciążyła na nich coraz bardziej. Kapitan Jack zacisnął dłoń na swojej broni, przeszukując pomieszczenia w poszukiwaniu śladów swoich towarzyszy. Z każdym pustym pomieszczeniem ich czujność rosła.