Deszcz wypełnił ciszę między nimi. „Złamałeś nas – wyszeptała w końcu Emily. „Wiem – powiedział, drżąc. „A jeśli nigdy mi nie wybaczysz, to i tak spędzę życie próbując Westchnęła, jej głos był niski i zmęczony. „Chciałeś rozwodu, pamiętasz? Może powinnam dać ci to, o co prosiłeś „Proszę, nie – błagał. Głos mu się załamał.
Po długiej chwili powiedziała cicho: – Następnym razem, James… najpierw mi uwierz Kiedy się odsunęła, zawahał się na tyle długo, by zrozumieć, że to jeszcze nie przebaczenie. Tylko szansa. Wszedł za nią do środka, deszcz kapał z jego płaszcza, słaby zapach pudru dla niemowląt utrzymywał się w słabo oświetlonym domu. „Jest na górze – powiedziała cicho Emily. „Drugie drzwi po prawej