Pies wychowuje 3 lwie młode – lata później opiekunka zoo wybucha płaczem, gdy lew robi coś nieoczekiwanego

„Jesteś szalona” – powiedziała Marla pewnego popołudnia, choć w jej tonie było więcej zdziwienia niż nagany. „Ale niech mnie diabli, jeśli to nie działa” Ethan uśmiechnął się tylko słabo. Nie wiedział, jak długo to potrwa, ale na razie młode żyły, nawet dobrze się rozwijały. To wystarczyło. Wkrótce opieka Belli stała się częścią codziennego rytmu życia młodych.

Lizała ich uszy, gdy płakały, popychała je z powrotem do kupki, gdy oddalały się zbytnio, pozwalała im gryźć nieszkodliwie jej ogon, aż w końcu jęknęła i przygniotła je łapą. Ich maleńkie ciałka mruczały o jej klatkę piersiową, a wibracje rozchodziły się po pokoju niczym hymn.