Badanie lekarskie było niemal refleksją. Program odnowy biologicznej jego firmy oferował bony, a Daniel zdecydował się je odhaczyć, podobnie jak odnowienie ubezpieczenia samochodu. Claire drażniła się z nim – „w końcu zachowuje się jak dorosły” – kiedy wysłał jej SMS-a z potwierdzeniem wizyty. Nie zastanawiał się nad tym długo. Jego ciało zawsze wydawało się niezawodne.
Klinika wydawała się spokojniejsza niż się spodziewał, ściany pomalowane na delikatny szary kolor, pielęgniarki energiczne, ale uprzejme. Wypełnił formularze, zażartował nerwowo, podwinął rękaw do pobrania krwi i oddał każdą próbkę, o którą go poproszono. Wychodząc, czuł się dziwnie spełniony, jakby zrobił coś odpowiedzialnego dla przyszłego Daniela, człowieka, który martwił się cholesterolem i bólem pleców.