Ostrożnie zszedł po schodach, trzymając patyk przed sobą, gotowy uderzyć nim węża, gdyby się zbliżył. Serce mu waliło, a każdy krok potęgował strach. Kiedy był wystarczająco blisko, wziął kij i wbił go w wodę, szturchając w kierunku, gdzie jego zdaniem mogło znajdować się ciało węża.
Nagle woda wybuchła z sykiem. Aditya potknął się, gdy głowa węża wynurzyła się na powierzchnię, szczęki lekko się rozwarły, a oczy zwęziły, gdy wysyczał ostrzeżenie. Jego serce przyspieszyło i prawie stracił równowagę, cofając się szybko po schodach.