Kobieta podąża za niedźwiedziem do lasu, gdy ten niespodziewanie podchodzi do niej na przystanku autobusowym

Każdy instynkt krzyczał do niej, by zawróciła, ale zmusiła się do pójścia naprzód, ostrożnie stawiając krok za krokiem. Ziemia pod jej stopami była śliska od błota i gdy tylko zaczęła się poruszać, straciła grunt pod nogami.

Odgłos jej upadku przerwał ciszę, przyciągając uwagę podróżnika niczym drapieżnik wyczuwający słabość. Spojrzał na nią, a ona dostrzegła zmianę w jego oczach – od zaskoczenia do mrocznej, wyrachowanej podejrzliwości. Wiedział, że nie znalazła się tam przez przypadek.