„Gdzie go znalazłeś? – zapytała, ściszając głos. Daniel zawahał się. „W lesie. W pobliżu szlaku turystycznego w korycie rzeki Jej oczy przeniosły się na niego, przeszukując jego twarz. Przytaknęła, ale coś w jej wyrazie twarzy się zmieniło – coś, co zdenerwowało Daniela.
Dr Monroe pracowała szybko, jej ręce poruszały się precyzyjnie, gdy badała szczeniaka. Daniel obserwował ją z niepokojem, a jego żołądek skręcał się ze zmartwienia. Mały piesek ledwo reagował na jej dotyk, a jego oddech był płytki.