Odepchnął się od krzesła i zmusił się, by brzmieć swobodnie. „Muszę skorzystać z łazienki – powiedział, przesuwając się na krześle. Recepcjonistka zawahała się, wyraźnie uważnie mu się przyglądając, po czym gestem wskazała na korytarz. „Na końcu korytarza, drugie drzwi Daniel skinął głową, wstając powoli, starając się nie spieszyć. Musiał być przekonujący.
Gdy tylko wyszedł za róg, ruszył szybko. Zamiast udać się do toalety, poszukał innego wyjścia. Boczne drzwi w pobliżu pomieszczenia z zaopatrzeniem były otwarte. Jego oddech przyspieszył. Gdy tylko wyszedł na zewnątrz, zimne powietrze uderzyło go w twarz. Musiał działać szybko.