Rolnik poszedł do lasu po drewno na opał, ale znalazł coś mrożącego krew w żyłach.

Po rozłączeniu się z Sophie, Henry nie mógł się powstrzymać przed powiedzeniem kilku znajomym o swoim odkryciu. Zadzwonił do Russa, miejscowego mechanika, który zawsze miał ochotę na dobrą zagadkę. „Prawdopodobnie jakiś niedźwiedź” – zadrwił Russ, gdy Henry opisał bryłę lodu. „Złapała go dziwna odwilż i zamarzł”

Henry przewrócił oczami, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu. „Cóż, cokolwiek to jest, przyjrzę się temu bliżej z Sophie, kiedy tu przyjedzie. Możesz wpaść Henry chodził w tę i z powrotem po swojej małej kuchni, zerkając co kilka minut przez oszronione okno.