Rolnik poszedł do lasu po drewno na opał, ale znalazł coś mrożącego krew w żyłach.

Po powrocie do domku Henry zaparzył kawę, podczas gdy Sophie usiadła przy kuchennym stole, notując i przeglądając skany ze swojego sprzętu. Na zewnątrz wył wiatr, a ogień w kominku rzucał migoczące cienie na całe pomieszczenie.

„To wykracza poza moje kompetencje” – przyznała Sophie, odkładając pióro. „Znam ludzi, którzy specjalizują się w glacjologii i paleobiologii. Jeśli ktoś może nam w tym pomóc, to właśnie oni „Zadzwonisz do nich? Zapytał Henry, podając jej parujący kubek kawy.