Policjant znajduje małą dziewczynkę i jej psa śpiących wśród śmieci – prawda złamała mu serce!

Żołądek Manny’ego skręcił się. Max wciąż mógł tam być – ranny, ukrywający się i przerażony. Albo alternatywa, mroczniejsza możliwość, której Manny nie chciał wyartykułować na głos, napierała na jego myśli. Tak czy inaczej, chłopiec nie zniknął tak po prostu. Coś się wydarzyło, a Vale desperacko chciał się upewnić, że nikt nigdy nie odkryje, co to było.

Pies, przyprowadzony po cichu na te nieoficjalne poszukiwania, obwąchiwał ziemię i natarczywie ciągnął w stronę lasu za posiadłością. Jego pośpiech był niewątpliwy. Puls Manny’ego przyspieszył. Zwierzę złapało znajomy zapach, który mógł doprowadzić ich do zaginionego chłopca.