Pewnego wieczoru wyrwali z korzeniami paliki ogrodowe Magnolii, starannie układając je w brzydkie kształty na jej trawniku – kąty tworzące prymitywne symbole widoczne z ulicy. Magnolia odkryła ten spektakl o zmierzchu, zatrzymując się tylko na chwilę, zanim wyprostowała każdy palik pewnymi rękami. Podczas pracy nuciła, co wywoływało niepokój wśród chłopców.
Chłopcy przekraczali kolejne granice. Pewnego dnia zauważyła, że dokuczają młodszemu od siebie chłopcu. Na początku wydawało się, że chłopiec śmiał się i chichotał razem z nimi, a ona odwróciła się, planując zająć się wieloma zadaniami w domu, które wymagały uwagi.