Nagle w pokoju rozległ się pisk opon. W ułamku sekundy na wózku inwalidzkim pojawiła się uśmiechnięta Helen. Publiczność była w szoku po tym, czego właśnie była świadkiem.
Ktoś krzyknął: „Helen żyje, Helen żyje!”, gdy Helen wjechała na podium. Twarz pastora zbladła. Nie mógł uwierzyć własnym oczom.