„To nie może być prawda – szepnęła Megan. „Jeśli ściana jest tam, gdzie wygląda, to okno powinno być prawie w jednej płaszczyźnie. Dlaczego jest tu tak dużo pustej przestrzeni? Daniel zmarszczył brwi. „Tak… to dziwne. Naprawdę dziwne Teraz narzędzia miały sens.
Zaczęli mierzyć każdy centymetr narożnika i ściany wokół okna. Szpilka po szpilce, znak po znaku, wszystko wyglądało normalnie na papierze. Odstępy się zgadzały. Grubość płyt kartonowo-gipsowych była standardowa. Nawet wyszukiwarka kołków zarejestrowała dokładnie tam, gdzie powinna.