„Nasz dom – powtórzyła cicho, jakby przypominając sobie. Brooks skinął głową. „Warto go uratować. Ale to będzie wymagało pracy Daniel objął Megan ramieniem, przyciągając ją do siebie. „Poradzimy sobie – powiedział, choć jego głos drżał od resztek adrenaliny. Radio Brooksa trzeszczało. Wzywał ją inny agent.
Zrobiła krok w stronę drabiny, ale spojrzała za siebie z ostatnią nutą otuchy. „Zajmiemy się tym stąd – powiedziała. „Zrobiliście dokładnie to, co powinniście. I dzięki temu nic nie wymknęło się spod kontroli”