Bezdomny i jego pies słyszą krzyk – to, co dzieje się później, zmienia jego życie na zawsze!

Drzwi się otworzyły. Mężczyzna wyszedł, podał mu kanapkę zawiniętą w folię i kubek gorącej kawy. „Weź to”, powiedział. „Pojawiłeś się. To wciąż się liczy Joshua skinął głową i wziął kanapkę, bardziej z odruchu niż z wdzięczności. Mężczyzna wrócił do środka.

Jadł powoli, nie dlatego, że chciał się delektować, ale dlatego, że nie wiedział, co innego mógłby zrobić. Połowa trafiła do Lucky’ego. Druga połowa siedziała w jego ustach jak mokra ścierka. Ciepło kawy nie docierało do jego wnętrza. Wszystko, co zrobił. Wszystko, na co miał nadzieję. Zostało zmyte w nocy.