Kiedy funkcjonariusz zapytał, gdzie mogą go znaleźć, Joshua zawahał się. „Zwykle w ciągu dnia jestem przy starej księgarni – powiedział. „Tuż przy Hayes. Siedzę w pobliżu bocznego okna” Kobieta, wciąż roztrzęsiona, ale stojąca już stabilnie, podeszła bliżej. „Gdybym chciała sama cię znaleźć… żeby ci podziękować? Przytaknął. „To samo miejsce
Uśmiechnęła się lekko, spoglądając mu w oczy. „Tak zrobię – powiedziała cicho, zanim pozwoliła funkcjonariuszom poprowadzić ją z powrotem do samochodu. Joshua patrzył, jak tylne światła znikają za rogiem. Lucky otarł się o jego kolano, a Joshua skinął głową. „Chodź, stary. Wracamy na miejsce.”