Jego krewni zajęli dom za 3 miliony dolarów, gdy był w podróży służbowej. Odmówili opuszczenia domu, a on zrobił to..

Skulili się na górze, szepcząc wściekle. „Powinniśmy zadzwonić na policję – nalegała ciotka. „I co im powiedzieć?” – warknął jej mąż. „Że nie mamy prawdziwych dokumentów, by udowodnić, że to nasze miejsce?” Zacisnęła dłonie, zalewając się łzami. Z dołu rozległo się kolejne pukanie. Tym razem żadne z nich się nie odezwało. Milczenie było ważniejsze niż jakiekolwiek wyjaśnienia.

Zwolnił zewnętrzną bramę z kliknięciem, którego jego wujek nie mógł usłyszeć, ale mógł poczuć. Światła na podjeździe rozjaśniły się, niczym scena zachęcająca do ucieczki. Rozjaśnił światło na schodach, potem je zgasił i ponownie rozjaśnił. Wahanie rozkwitło, a potem pękło wzdłuż przewidywalnych linii.