Ostatnie słowa jej męża brzmiały: „Przepraszam. Zobaczysz.” Nie spodziewała się tego, co nastąpiło później..

W końcu wróciła do banku pewnego ranka, prawie rok po śmierci Daniela, zmęczenie malowało się pod jej oczami. Kierownik przywitał ją z powagą, jakby się jej spodziewał. „Pani Hale – powiedział – otrzymaliśmy zawiadomienie od pana Carvera. Nadszedł czas. Jest jeszcze jedno pudełko do obejrzenia”

Maggie ponownie weszła za nim do skarbca, jej kroki były niepewne. Mała komora pochłonęła ją, gdy stalowe drzwi się zamknęły. Kolejne pudełko czekało na stole. Tym razem nie wahała się ani chwili. Otworzyła je szybko, jej oddech był ostry, gotowa na odpowiedzi, nieważne jak druzgocące.