Twarz Jamesa była wykrzywiona zakłopotaniem i bólem. „Kiedy mój wyrok dobiegł końca, miałem 51 lat. Ponad połowę życia spędziłem za kratkami. Świat tak bardzo się zmienił, a ja czułem się w nim jak obcy. Ale jedna rzecz pozostała niezmienna – moje pragnienie odnalezienia Johna”
„Po wyjściu na wolność zacząłem przeszukiwać stare akta i kontaktować się z każdym, kto mógł znać Johna. To była długa droga, ale byłem zdeterminowany. Minęło sporo czasu, zanim w końcu udało mi się znaleźć jego numer”