Widząc, że Joe jest w stanie krytycznym, umysł Sophii przeleciał przez jej szkolenie z pierwszej pomocy, zestaw umiejętności, które nabyła podczas wolontariatu w schronisku. Jej myśli krążyły wokół protokołów medycznych i procedur awaryjnych, gdy oceniała tragiczną sytuację Joe.
Bez wahania wyciągnęła telefon i wybrała 911. Jej głos, choć spokojny, niósł pilną nutę, która oddawała powagę sytuacji. „Na ulicy leży mężczyzna, który nie reaguje. Myślę, że jest w ciężkim stanie. Proszę o natychmiastowe przysłanie pomocy” – powiedziała, a jej słowa były wyważone, ale naznaczone pilnością sytuacji.