Próbował już uprzejmej drogi. Mógł spróbować jeszcze raz. Ale co, jeśli matka się obrazi? Co jeśli stwierdzi, że czepiał się jej syna? W dzisiejszych czasach ludzie szybko się bronią. Nie chciał być facetem, który wywołał incydent godny nagłówków z powodu stóp dziecka.
Mimo to, ile kopniaków miał przyjąć, zanim pozwolił sobie na złość? Wpatrywał się w siedzenie przed sobą, nie mrugając. Potem przyszło kolejne kopnięcie. I kolejne. Jego limit był coraz bliżej. Nie chodziło tylko o kopanie w siedzenie. Chodziło o wszystko inne.