„Ten niedźwiedź nie zakradał się na podwórka ludzi.” „Bez żartów, Caleb „Przyjdę jutro – powiedział. „Zaczniemy od odcisków” Następnego popołudnia Caleb przyjechał zniszczonym SUV-em pokrytym błotem i sosnowymi igłami. Miał na sobie buty turystyczne, zwietrzałą płócienną kurtkę i plecak przewieszony przez plecy, który brzęczał słabo, gdy się poruszał.
Lisa spotkała go na zewnątrz. Rzucił jej spokojne, świadome spojrzenie. „Wyglądasz, jakbyś nie spała od tygodnia „Nie spałam „Gotowa na wycieczkę?” „Tak długo, jak kończy się to odpowiedziami” Zaczęli od podwórka Kevina. Caleb uklęknął przy śladzie i dokładnie zbadał ziemię.