Następnie ruszył powoli wzdłuż linii ogrodzenia, odgarniając liście patykiem i mamrocząc coś do siebie. „Ślady mają kilka dni – powiedział. „Ale jest ich więcej niż jeden. Wygląda na dobrze używaną ścieżkę „Używaną przez co?
„Coś z mocą. Głęboki chód. Ciężar nisko nad ziemią. Tak. Duży kot Przerwał i spojrzał w stronę drzew. „Porusza się między podwórkami. Omija krawędź ludzkich przestrzeni. To nie polowanie, nie do końca, to porwanie Lisa zadrżała. „Dlaczego?”