Clara zapytała ponownie, ręce wciąż złożone, „Rosa” To zwróciło jego uwagę. Podniósł się. „O czym ty mówisz? – zapytał, wyglądając na zdezorientowanego. Czy to była tylko gra? „Widziałam, jak się przy niej zachowujesz Marc uniósł brew. „Co? Clara zrobiła krok do przodu.
Marc zamrugał, zaskoczony. Potem zaśmiał się krótko, lekceważąco. „Clara. Daj spokój. To absurd.” „Czyżby? – jej głos pozostał równy. „Naprawdę oskarżasz mnie o zdradzanie cię… z Rosą? Mark zesztywniał.