Ale kiedy zdał sobie sprawę, co pies knuje, wiedział, że nie może tego tak po prostu przepuścić. Bez wahania Amir wyciągnął telefon i zadzwonił do władz. Musieli szybko coś z tym zrobić!
To były typowe poniedziałkowe godziny porannego szczytu w metrze i wszyscy przepychali się, aby dotrzeć do celu na czas. Amir przyzwyczaił się do zgiełku na stacji metra. Czekając na swój pociąg, przeczesywał tłum ludzi pędzących obok niego, zagubionych w swoich własnych światach.