Obserwowała, jak narzędzie podświetla powtarzające się terminy z kliniczną precyzją. On nie tylko zapamiętywał słowa, on zapamiętywał pracę. Helen porównała jego fragmenty z literaturą geologiczną, znajdując je raz po raz w artykułach o anomaliach geotermalnych i ryzyku sejsmicznym. Wzorzec był zbyt specyficzny, by go zignorować.
Trzeciej nocy jej ciekawość przerodziła się w obsesję. Skompilowała listę jaśniejszych terminów i wysłała je – bez kontekstu – do kontaktu na wydziale nauk o Ziemi uniwersytetu. „Jakieś najnowsze badania przychodzą ci na myśl, gdy widzisz to słownictwo?” – zapytała. Odpowiedź nadeszła w ciągu kilku godzin.