Mężczyzna zaginął na 40 lat, dopóki kobieta nie kupiła starego używanego samochodu

Kiedy podjechała do lokalnego warsztatu, Baby Benz zgrzytał, terkotał i dwa razy zgasł. Ken, właściciel warsztatu, wydał z siebie długi gwizd. „Proszę pani, to w połowie rdza, w połowie nadzieja” Margaret zarumieniła się, mamrocząc: „To wszystko, na co było mnie stać” Złagodniał. „W porządku. Zobaczmy, co da się zrobić

Zwykle niespodzianki podczas renowacji były mechaniczne – rdza w nadkolach, złe okablowanie, może przepalona uszczelka głowicy. Margaret spodziewała się tego wszystkiego i jeszcze więcej, i bała się rachunku. Ale kiedy następnego dnia zadzwonił telefon, głos Kena nie był ponury o naprawach. Wyczuwało się w nim coś dziwnego.