Ignorując kpiącego oficera, pochylił się, a jego głos nabrał intensywności. Szczegółowo opisał precyzyjną, bezwzględną koordynację złodziei i skomplikowany, złowieszczy plan ich działania.
Frustracja Gabriela wybuchła jak burza. „Moje szczenię zaginęło! – powiedział drżącym z rozpaczy głosem. „Czy to jakiś pokręcony żart? Proszę, musisz mi pomóc – mówię ci prawdę! Przysięgam, nie zmyślam!”