Poszła za słoniem do lasu – ale nie miała pojęcia, że doprowadzi to do tego.

„Tutaj! – krzyknęła jedna z turystek, machając rękami, gdy dostrzegła Amarę. Strażnicy natychmiast przystąpili do działania, rozpoznając napiętą sytuację i szybko ruszając, by przechwycić kłusowników. Dwaj mężczyźni zachwiali się na widok tłumu, a ich brawura szybko rozpłynęła się pod okiem uzbrojonych strażników.

Próbowali uciec, ale było już za późno. W ciągu kilku sekund strażnicy zatrzymali ich, a ich protesty zagłuszył szmer gapiów i surowe polecenia funkcjonariuszy. Amara wydychała długi, drżący oddech, a jej ramiona w końcu rozluźniły się, gdy zdała sobie sprawę, że niebezpieczeństwo minęło.