Mogłaby dzwonić do nich po kolei, ale co by jej powiedzieli? Co ważniejsze, dlaczego mieliby ujawniać jakiekolwiek szczegóły dotyczące cennego przedmiotu? Jeśli już, to patrzyliby na nią podejrzliwie. Nie, to nie zadziała, zdecydowała.
Wpisała „vintage silver necklace with blue stone auction” w każdą wyszukiwarkę, jaka przyszła jej do głowy. Żadnych trafień. Sprawdziła bazy danych lombardów. Nic. Wyglądało to tak, jakby naszyjnik wpadł w czarną dziurę w momencie, gdy opuścił jej ręce, a po tylu latach w telewizji pojawił się tylko jego miraż.