W nocy, gdy dziecko w końcu zasnęło, stanęła w łazience, podnosząc koszulę pod ostrym żółtym światłem. Nacięcie po cesarskim cięciu goiło się, ale nad nim druga blizna wydawała się bardziej wyraźna. Śledziła ją opuszkiem palca, jakby dotykała pytania wyrytego w jej skórze.
Pielęgniarki unikały jej wzroku, gdy tylko poruszała ten temat. Jedna nawet szybko zmieniła temat, pytając o karmienie piersią. Ich niepokój tylko podsycał jej podejrzenia. Jeśli to było normalne, dlaczego wszyscy czuli się tak nieswojo? Dlaczego jej ciało opowiadało historię, której nikt nie chciał wyjaśnić?