Don, niosąc mały bukiet kwiatów, zwrócił się do Jamesa. „Gdzie jest mała? – zapytał, jego głos rozbrzmiewał radością. James wskazał w kierunku salonu. „Tutaj – powiedział, podążając za grupą, która zebrała się wokół kołyski.
Oczy Claire rozszerzyły się, gdy tylko zobaczyła dziecko. „O mój Boże, spójrz na jej włosy! – powiedziała z zachwytem w głosie. „Są takie czerwone. Co za uderzające maleństwo Szczęka Jamesa zacisnęła się, choć wymusił uprzejmy uśmiech.