„Jak mogłeś tak pomyśleć? Po tym wszystkim, przez co przeszliśmy, teraz mnie kwestionujesz?” Jej słowa były przeplatane bólem, a James poczuł poczucie winy. „Wcale nie – próbował powiedzieć, ale było już za późno.
Kłótnia nasiliła się, ich głosy wzrosły, aż Anna pojawiła się na szczycie schodów, ściskając swojego wypchanego królika. „Dlaczego krzyczysz? – zapytała drżącym głosem. Susy zmrużyła oczy i szybko przeszła przez pokój, klękając przed Anną.