Pielęgniarka adoptuje porzucone dziecko, którego nikt nie chciał. 18 lat później płacze, gdy w końcu odkrywa dlaczego

Każdy szczegół wydawał się kruchy, jak szkło, które może roztrzaskać się w jej rękach. Podczas kolacji Emily coraz więcej mówiła o teście. „A co jeśli okaże się, że jestem po części Włoszką? A może w moim drzewie genealogicznym jest coś dzikiego, na przykład rodzina królewska. Czy to nie byłoby szalone?” Jej oczy błyszczały z ciekawości.

Każde słowo wdzierało się głębiej. Dla Clary brzmiało to tak, jakby Emily szukała czegoś, czego sama nie była w stanie dać. Podekscytowanie córki poczuła jak zniewagę, nawet jeśli wiedziała, że to niesprawiedliwe. Zmusiła usta do uśmiechu, przytakując, jakby podzielała jej zachwyt. Wewnątrz jej klatka piersiowa płonęła.