James wyszedł z szopy, a jego strach zniknął, pozostawiając po sobie silne poczucie determinacji. Był zdeterminowany, by pokazać sąsiadom prawdę. Starsza kobieta zbyt długo była niezrozumiana. Nie mógł pozwolić, by przedstawiano ją jako czarownicę, podczas gdy ona po prostu walczyła o przetrwanie.
Następnego ranka, gdy James spotkał się z przyjaciółmi w parku, z chęcią opowiedział im o tym, co odkrył. „Wszedłem do szopy” – powiedział, a jego głos był pełen ekscytacji. „To nie to, co myśleliśmy. To jak coś z bajki – piękne, spokojne miejsce”