Ashley czasami marszczyła brwi, zauważając nietkniętą zupę lub sposób, w jaki Tula przyciskała dłoń do środka, udając, że śmieje się z czegoś, co powiedziała Emily. Ale Tula nie zwracała na to uwagi. Wiek, upierała się. Nic więcej. Nie było to kłamstwo, ale nie była to też prawda.
Kiedy ból się nasilił, podjęła cichą decyzję, że poradzi sobie z nim sama. Na drżących nogach poszła do apteki na rogu i kupiła środki przeciwbólowe bez recepty, ściskając paragon, jakby to była tajemnica. Małe białe tabletki obiecywały tymczasową ciszę i to było wszystko, czego potrzebowała – na razie.