Emeryt miał dość rowerzystów przejeżdżających przez jego podwórko – zaprojektował więc idealną pułapkę

„Ale zmokłem!” – krzyknął rowerzysta. „A on mnie nie zatrzymał!” Oficer zwrócił się z powrotem do Clarence’a. „Proszę pana, czy wiedział pan, że ludzie przecinają pański trawnik?” Clarence skinął głową. „Od tygodni. Próbowałem wywieszać znaki. Rozmawiałem z kilkoma. Zostałem zignorowany, a nawet skrzyczany. Zadzwoniłem do miasta – powiedzieli, że finansowanie jest opóźnione. To był najłagodniejszy środek odstraszający, jaki mogłem wymyślić”

Starszy funkcjonariusz spojrzał na rowerzystę. „Przyznałeś się do wejścia na teren prywatny, zignorowania oznakowania i zrobienia tego więcej niż raz. To jest wtargnięcie” Mężczyźnie opadła szczęka. „Stajesz po jego stronie?”