Clara nagle warknęła, pochylając się do przodu i wskazując na Atlasa. „Ten pies oddycha zbyt głośno. To niedopuszczalne – oskarżyła, podnosząc głos. Desperacko pragnęła, by ktoś stanął po jej stronie, ale w kabinie panowała cisza, a niektórzy pasażerowie rzucali jej pełne dezaprobaty spojrzenia lub po prostu z niej kpili.
Stewardessy zbliżyły się, wyczuwając narastający konflikt. Jeden z nich, starając się zachować spokój, uspokoił Clarę. „Proszę pani, proszę zachować spokój. Mamy jeszcze tylko pół godziny do lądowania” Z wielkim wysiłkiem utrzymywała równy ton.