Z pirackiej łodzi zwisały liny, a skrzynie były już przeciągane w szalonym pośpiechu. Rozległy się okrzyki, gdy ludzie próbowali dokończyć grabież. Wtedy chaos przeciął nowy dźwięk – głęboki, rozkazujący klakson, który przetoczył się przez morze.
Liam podniósł głowę. Na horyzoncie pojawił się biały kuter, którego dziób rozcinał fale, a na kadłubie migały niebieskie pasy. Mniejsze jednostki oderwały się od jego burt w szyku. Reflektory omiatały wodę. Głosy grzmiały przez głośniki: „Rzucić broń! Wyłączyć silniki!”