Wybuchł chaos. Piracka łódź zatrzęsła się, jej silnik na wpół ożył, po czym ponownie się zdławił. W tym czasie Straż Przybrzeżna była już na nich. Poleciały liny, oficerowie wskoczyli na pokład i w ciągu kilku sekund piraci zostali zmuszeni do opuszczenia pokładu pod wpływem wykrzykiwanych komend i stalowych kajdan.
Oficer dotarł pierwszy do Ethana i mocno chwycił go za ramię. „Sprytne posunięcie, sir. Gdyby nie to, wyślizgnęliby się nam i zabrali wszystko ze sobą” Liam oparł się o maszt, drżąc, a łzy napłynęły mu do oczu, gdy spojrzał na skrzynie ze sprzętem, wciąż przymocowane do pokładu żaglówki. „Uratowałeś go – wyszeptał.